-->

środa, 22 lutego 2012

TEST CZAPKI ODLO POLYKNIT LIGHT


Materiał napisany przez Daniela Lempka, instuktora Nordic Walking i narciarstwa biegowego.

Test czapki ODLO wykonywałem podczas treningów na nartach biegowych w okresie 5-20 lutego 2012, kiedy to dominowała temperatura poniżej -10 °C, dochodząc w pierwszych dniach testu do -20 °C.
Końcowe dni testu to dni z przelotnymi opadami śniegu i temperaturą oscylującą w granicach -5 do -1°C.

Wykonując trening na 20 stopniowym mrozie nawet kominiarka nie zdała się być pomocna pod czapką. Co prawda chroniła twarz od zimna, lecz głowa nadal była narażona na utratę ciepła. Miejscami uczucie zimna potęgował wiatr, który odczuwalny był najmocniej na otwartych przestrzeniach.

test czapeczki Odlo Polyknit


test czapeczki Odlo Polyknit



W temperaturze -15 do -10 czapka zdawała egzamin, z kominiarką, ale również bez niej, lecz tu intensywnie się ruszając. Nie czuło się chwil, kiedy głowa jest przewiewana przez wiatr.

Im na dworze robiło się cieplej, tym bardziej czapka się sprawdzała.

Zakładałem ja także podczas treningów o zróżnicowanej intensywności od średnio po bardzo wysoką i tu czapka spełniała swoją funkcję najlepiej, odprowadzając wilgoć na zewnątrz i
utrzymując tym samym głowę w komfortowym stanie.

Kiedy było cieplej, tzn. od -5 do 0 czapka dawała poczucie ochrony i utrzymywała stałą temperaturę nawet wtedy, kiedy przystawało się na przerwę z herbatą

Co do jakości materiału to bez zarzutu, przyjemny w dotyku, anatomicznie układający się do głowy i przede wszystkim funkcjonalny w praktyce.


Bardzo dobra jakość do ceny !


Podsumowując:
  • w temperaturze ok. -20 w czapce jest dość chłodno, nawet z kominiarką
  • w temperaturze -15 do -10 przy intensywnym treningu spełnia swoją rolę, lecz przy bezwietrznej pogodzie
  • w temperaturze -10 do -5 czuje się największy komfort użytkowania podczas średnio- intensywnego treningu
  • w temperaturze -5 do 0 jest przyjemnie ciepło.

 

Pozdrawiam

Daniel Lempek


test czapeczki Odlo Polyknit

środa, 1 lutego 2012

DLACZEGO POCĘ SIĘ NA NARTACH?

Kilka dni temu zadzwonił do nas pewien pan z następującym problemem: był na nartach, spocił się i rozchorował z tego powodu. Chciał aby dobrać mu koszulkę termoaktywną, która wyeliminuje te niedogodności.

Takich pytań mamy stosunkowo dużo, więc może coś wyjaśnię.

Człowiek poci się na nartach i to mimo niskiej temperatury. I tyle. Poci się bo wykazuje wysoką aktywność w krótkim czasie - zjazd trwa parę minut ale wymaga sporego wysiłku, zwłaszcza jeżeli jedziemy ostrzej i bardziej agresywnie.
Zwykle jest to z prozaicznego powodu: nie mamy kondycji a zimowe miesiące sprzyjają gromadzeniu tłuszczyku. Mało się ruszamy, jest zimno, nikomu się nie chce.
Rada pierwsza: zadbaj o kondycję. Jeżeli się obficie pocisz to znak, że zaniedbałeś się nieco.

Jednak niektórzy pocą się więcej niż inni a poza tym co z tego, że nie mam kondycji? Jest jak jest a ja nie chcę się pocić. Więcej - nie chcę się pocić a potem chorować. Dobierzcie mi koszulkę, która to wyeliminuje!

Pan który dzwonił do nas, chciał cieplejszą bieliznę. Myślał tak: ta w której jeżdżę jest za chłodna i kiedy się spocę nie trzyma ciepła. Dlatego zachorowałem.
Jak był ubrany? Miał na sobie bieliznę termoaktywną Brubeck (podstawowa linia), wiatroszczelny polar (nie wiemy jaki niestety) i kurtkę o parametrach 10/10. Temperatura -10 stopni, stok krótki ale bardzo ostry.

Co jest nie tak w tym ubiorze? Z pozoru wygląda ok, popatrzmy jednak bliżej.

Warstwa pierwsza: bielizna termoaktywna Brubeck. Jest ok, nie można się doczepić. Ta bielizna dobrze odprowadza wilgoć. Tańsze model mogą być tylko za chłodne ale z odprowadzaniem potu nie ma wielkiego problemu.

Warstwa druga: wiatroszczelny polar. Polary z wiatroszczelną podszewką rzeczywiście chronią przed przewianiem. Jednak tego typu polar jest przewidziany zwykle jako zewnętrzna warstwa odzieży i ma zastępować kurtkę. Często jest to świetne rozwiązanie jednak membrana wiatroszczelna (zwłaszcza w tańszych modelach) niestety nie przepuszcza pary wodnej aż tak swobodnie.

Warstwa trzecie: kurtka o parametrach 10/10. To bardzo dobre parametry ale zwróćmy uwagę na podstawowe rzeczy: pierwszy parametr określa nieprzemakalność kurtki czyli odporność materiału na słup wody o wysokości 10 000mm. Taka kurtka jest praktycznie nieprzemakalna w zwykłych warunkach. Drugi parametr określa przepuszczalność pary wodnej. Niestety 10 w tym przypadku oznacza że metr kwadratowy materiału przepuści 10 0000 g pary wodnej ale w przeciągu 24 godzin!
Zjeżdżając ze stoku przez 5-10 minut wytwarzamy bardzo duże ilości pary wodnej, która nie może odparować w tym czasie poprzez mikropory w materiale. Jeżeli jeszcze ktoś skusi się na piwo ...

Ile potu wytwarzamy to sprawa indywidualna, niektórzy pocą się bardziej niż inni, mężczyźni pocą się bardziej niż kobiety. Niemniej jednak jest to duża ilość pary - wystarczy się zważyć przed i po intensywnym treningu na siłowni. Różnica to właśnie ilość wody, która została usunięta z organizmu. Nawet najlepsza bielizna "odciąga" pot tylko z powierzchni skóry, nie usuwa go w magiczny sposób. Jeżeli druga i trzecia warstwa nie pozwalają na swobodny przepływ, będziemy mieli groteskowo wyglądające sople z tyłu.

Z przeprowadzonych badań przez firmę Craft wynika, że mężczyźni i kobiety pocą się inaczej. Ciało mężczyzny i kobiety nie zachowuje się tak samo podczas wysiłku. Miejsca o wyższej temperaturze rozmieszczone są inaczej u kobiet i mężczyzn, jak również ciało mężczyzny osiąga wyższe temperatury.

Miejsca o wyższej temperaturze na ciele mężczyzny.


Miejsca o wyższej temperaturze na ciele kobiety.


Pan, który do nas zadzwonił, zamiast regulować termoizolacyjność ubioru grubością bielizny termoaktywnej czy polaru, założył na siebie aż dwie membrany (jedna w polarze, druga w kurtce), które skutecznie utrudniły odprowadzanie pary wodnej.

Co z tego wynika?
Jeżeli idziemy na narty i zamierzamy ostrzej pojeździć, zrezygnujmy z wiatroszczelnych swetrów czy polarów pod kurtką. Membrana nie odprowadzi takiej ilości pary w odpowiednio krótkim czasie. To samo z kurtką - lepiej otwórzmy otwory wentylacyjne (np. pod pachami) a nie liczmy na właściwości materiału.
Jeżeli nas przewiewa, lepszym rozwiązaniem będzie wiatroszczelna bielizna. Taka bielizna ma wiatroszczelne panele tylko z przodu, tył (czyli tam gdzie nasze ciało osiąga wyższe temperatury) pozwala na przepływ pary wodnej. Jeżeli jest nam zbyt zimno regulujmy to najpierw bielizną termoaktywną (ciepłe modele z linii termo, z wełną czy podobne), potem grubością polaru czy bluzy.