-->

czwartek, 5 stycznia 2012

Jak ubrać dziecko na narty?

Odpowiedź na to pytanie może być trudna ponieważ każdy rodzic dobrze wie, jak ubrać swoje dziecko. Poniżej przedstawimy naszą wizję ubioru małego narciarza i parę praktycznych wskazówek.


Ubieramy dziecko warstwowo, "na cebulkę", ale nie przesadzamy z ilością warstw.

Rzecz pierwsza: bielizna termoaktywna.

To naszym zdaniem ogromnie ważna warstwa, często ignorowana przez rodziców. Odpowiednia bielizna zapewnia ciepło i suchą skórę. To drugie jest nawet ważniejsze - jeżeli dziecko się spoci, koszulka bawełniana będzie trzymała wilgoć przez cały dzień, wychładzając skórę. Bielizna termoaktywna bardzo szybko odparowuje wilgoć, pozostawiając skórę suchą.
Taki komplet świetnie nadaje się też do biegania po pokoju czy też do spania (może niekoniecznie ten sam w którym dziecko jeździło cały dzień na nartach).

Bieliznę możemy kupić większą o rozmiar - jest elastyczna i łatwo dopasowuje się do ciała, troszkę za duża nie będzie stanowiła problemu a na drugi sezon będzie jak znalazł. Ale uwaga! Jeżeli pozwolimy dziecku biegać w samej bieliżnie wewnątrz, szybko
kolana i łokcie będą przetarte.




Rzecz druga: warstwa zapewniająca ciepło, czyli bluza lub polar.

Polecamy polary, bluzy bawełniane są grube, ciężkie i nie aż tak ciepłe. W większości wypadków wystarczy cienki polar typu 100 - zwróćmy jednak uwagę, że nie wszystkie polary mają takie same właściwości termoizolacyjne. To proste - tani polar nie będzie tak ciepły jak polar o takiej samej grubości, wyprodukowany przez renomowanego producenta. Jeżeli "setka" jest zbyt chłodna, możemy nałożyć dziecku "dwusetkę" - dwa razy grubszy polar. Jest on jednak również dwa razy cięższy i bardziej krępuje ruchy.




Rzecz trzecia: kurtka i spodnie (lub kombinezon).


Muszą być wodoodporne. Dzieci mają znacznie więcej kontaktu ze śniegiem niż dorośli, dlatego wodoodporność kurtki czy spodni jest nawet ważniejsza niż izolacja termiczna (tę możemy regulować grubością polaru na przykład). Zatem zwróćmy uwagę na podane wartości na metce - 3000mm jako tako, 5000 mm jest dobrze, 10 000 i wyżej - super. Jeżeli nie ma nic na ten temat na metce, zwykle jest to 2000mm - troszkę za mało na cołodzienne siedzenie na śniegu.

Rozmiar - tutaj dziecku potrzebne jest bardziej dopasowane ubranie. Zbyt duże będzie mu przeszkadzać a i tak może nie przetrwać do następnego sezonu bo kolana będą przetarte.

Rękawiczki


Rzecz konieczna i to w podwójnej ilości (a czasem nawet potrójnej). Cieplejsze są rękawiczki z jednym palcem, wiadomo jednak, że troszkę starsze maluchy chcą już rękawiczki pięciopalczaste. Łatwiej wówczas coś chwycić i wygląda się "jak mama czy tata". Wybierzmy model ze ściągaczem w nadgarstku i długim mankietem - śnieg nie będzie się tak łatwo wpadał do środka. Świetnie, jeżeli mankiet można założyć na rękaw kurtki.

Bardzo ważną rzeczą jest nieprzemakalność materiału - dorośli nie mają z tym większych problemów, ponieważ nie lepią cały czas kul ze śniegu ani nie podpierają się wchodząc pod górę. Dzieci to jednak inna bajka. Niestety, tanie rękawiczki dziecięce nie są aż tak wodoodporne. Lepiej zatem zaopatrzyć się w dwie lub trzy pary.


Kask i gogle.

O tym, że dziecko musi jeździć w kasku nie trzeba przypominać. Ale czy potrzeba zakładać czapkę lub kominiarkę pod kask? Tak, często się przydaje, zwłaszcza jeżeli mocniej wieje. Uważamy że lepsza jest cienka kominiarka niż czapka. Kask jest wykonany ze styropianu, zatem nie musimy się martwić że dziecku będzie zimno. Raczej może mu być za gorąco i głowa może się pocić. Musimy zwracać na to uwagę - pomocne są otwory wentylacyjne (najlepiej regulowane, które można zamknąć na przykład na czas jazdy na wyciągu). Rozmiar kasku musi być koniecznie dopasowany do głowy dziecka - nie ma mowy, aby dziecko jeżdziło w za dużym kasku! Wybierzmy model z regulacją obwodu -wówczas możemy dopasować kask do głowy dziecka kręcąc małym kółeczkiem z tyłu kasku.


Gogle to również rzecz konieczna dla dziecka - wybierzmy gogle o średnim poziomie transmisji światła i bursztynowym lub neutralnym zabarwieniu. Są najbardziej uniwersalne. Odradzamy ciemne szkła, chociaż często podobają się dzieciom. Będą po prostu zbyt ciemne w przeciętnych warunkach pogodowych.




Szaliki


Dla starszych dzieci szaliki odradzamy. Zawsze się wysuwają z kurtki, mogą zaplątać się w wyciąg
a już na pewno zgubić. Dla mniejszych polecamy modele zapinane z tyłu na rzep.

Skarpetki.

Wybierzmy model sięgający pod kolano, nakładany na kalesonki.
Nie będą się fałdować w bucie narciarskim ani nie zrobi się przerwa pomiędzy skarpetką a kalesonkami. Zwróćmy uwagę, aby skarpety nie były tak grube, że dziecko nie może ruszać palcami w bucie. Stopy będą marzły pomimo najlepszych właściwości izolacyjnych skarpety.

Skarpetki bawełniane są zimne, lepsze są skarpetki z włókien typu Thermolite lub podobnych (tutaj wybór jest dość spory). Dodatek jonów srebra, eliminujących zapachy, nie jest tutaj konieczny. To sprawdza się w skarpetach dla dorosłych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz